Translate

piątek, 14 marca 2014

Elektronika prąd nie tyka - czyli jak uzbroić się w cierpliwość

Witam, dziś czeka nas krótka notka!
Po tej jakże długiej przerwie chciałbym się z Wami podzielić moimi, niezmiernie negatywnymi, odczuciami odnośnie jednego z serwisów elektronicznych we Wrocławiu. Nie będę owijał w bawełnę i sypał ogólnikami, powiem wprost z kim nie chciałbym mieć do czynienia po raz kolejny.

Ta firma to "Elkot" - pracowania pana Kota.

Oddałem do naprawy (w zeszłym roku w październiku!) kostkę Boss OS-2 - Distortion plus Overdrive w jednym. Bardzo ją lubiłem lecz distortion zaczął trzeszczeć. Znalazłem pracownię Elkot i zdecydowałem się na nią z wygody i lenistwa (miałem ją pod nosem).

Dopytywałem się dwa miesiące. Odpowiedzi typu "Nie miałem czasu, święta były", "Wie Pan... długi weekend", "Nie nie, jeszcze nie zdążyłem do niej zajrzeć" - sypały się temu panu jak z rękawa.
Każdy weekend jest dla niego długim weekendem i zawsze są jakieś święta.
Ogólnie po trzech-czterech miesiącach odebrałem kostę "NIE NAPRAWIONĄ", rozkręcaną parę razy i chyba gdzies grzebaną ale nic poza tym...

Odradzam każdemu, kto szanuje swój czas i swoje sprzęty.

Podsumowanie:
Pracownia Elkot:
Minusy:
- jeżeli ktoś nie zauważył żadnych, to radzę oddać tam sprzęt i dołączyć do wielu członków płaczących na internetowych forach gitarowych.

Plusy:
- przynajmniej nie zepsuł, bo nie ruszał (a po opiniach forumowiczów z wielu forów gitarowych modliłem się by jej nie dotknął).
- mocno wpieniony zaistniałą sytuacją sam zacząłem grzebać w elektronice i dziś (po czterech tygodniach od odebrania kostki) zaczynam już składać własne projekty przesterów. Człowiek się przynajmniej czegoś nauczył... NIE MA TEGO ZŁEGO CO BY NA DOBRE NIE WYSZŁO.